Trwam w sympatii dla Guya Delisle, kanadyjskiego grafika i opowiadacza historii. Jest mistrzem reporterskiej, realistycznej kreski, skromnym fabulatorem i bystrym obserwatorem rzeczywistości. Książka, którą obecnie czytam, „Zakładnik”, jest historią Christophe’a Andre, który został porwany podczas udziału w misji humanitarnej. Proste, czyste kadry pokazują nam beznadzieję i desperację uwięzionego. Piękny jest to kontekst do II sceny „Dziadów” cz. III. Nie upublicznię scenariusza, dopóki autor nie wyrazi zgody na publikację, ale z całego serca mogę polecić do współpracy z Mickiewiczem. Pokazanie desperacji Konrada jako człowieka uwięzionego niewątpliwie czyni go bardziej ludzkim.
Wakacje, wakacje, ale czasem trzeba coś stworzyć nawet w wolnym czasie.
Dziś Wielka Olga T. czyli programowa lektura klasy 4, opowiadanie „Profesor Andrews w Warszawie”. Nie jest jakiś super przemyślany ten pomysł, pewnie mogłyby być jeszcze ćwiczenia dotyczące notatki syntetyzującej i inne, ale… pomyślę o tym później, jak mawia Scarlett O’Hara.
Tymczasem cykl lekcji o opowiadaniu. Najpierw – czego tam nie ma:
Ani słowa o gatunku. Trochę nie wiedziałam, jak to ugryźć, nie chciałam po prostu rzucać definicją, możliwe też, że zajmę się tym przy innym utworze.
Ani słowa o Autorce. Ale to dlatego, że uważam, że zasługuje na osobną lekcję, jak pozostali nobliści zresztą.
A teraz – co jest. Jest lekcja opierająca się o swobodne dyskusje z delikatnie wskazanymi kwestiami. Wplotłam dwa konteksty – historyczny i psychologiczny. Wiadomo, że ważny jest sam obraz stanu wojennego – choć też można z tego kontekstu uczynić wspólny materiał do Tokarczuk i Nowakowskiego.
Dla tych, którzy zawsze chcą czegoś więcej od lekcji – można zaproponować dzieciom grę [„Jung’s Labirynth” – cudowną próbę ukazania, czym jest osiąganie pełni rozwoju] oraz opowieść ilustrowaną Grzegorza Pawlaka i Dominika Szcześniaka „Profesor Andrews” – piękna kreska i dobrze oddany zarówno stan psychiczny profesora, jak i realia nieprzyjaznej Warszawy.
Przepadam za tym opowiadaniem. Mam nadzieję, że moim uczniom będzie się również podobało.
Znawcy Schulza mogą się zdziwić, ale bardzo ostatnio spodobał mi się duet jednego z opowiadań i prezentowanego na plakacie filmu „Fanatyk” (na pewno dziś jeszcze jest na Netflixie). Film jest surrealistyczny, groteskowy, odlotowy, choć zapewne nie dla wszystkich do zdzierżenia, bo język jest dość niewybredny i mocno obrazujący upadek potocznej polszczyzny. Ale warto spróbować. Ojciec – tytułowy fanatyk – ma obsesję na punkcie rybołówstwa. Rodzina utopiona jest w jego dziwactwie, nie ma szans, aby ktokolwiek mógł uciec. Ten element jest bardzo spójny z szaleństwem ojca w „Ptakach” Schulza. Myślę, że można spróbować porozmawiać z uczniami na następujące tematy:
Jakie są cechy archetypu ojca i w jaki sposób został on przebudowany w obu utworach?
jakie są granice pomiędzy hobby a szaleństwem?
Jak funkcjonuje rodzina w obu utworach?
Jakie symbole obecne są w obu utworach? Jak można je zinterpretować?
Do „Ptaków” Schulza można też podejść z zupełnie innym kontekstem – z pracą Anny Jakubowskiej dostępną tu – polecam do inspiracji.
Już od kilku lat przy okazji „Zbrodni i kary” omawiam współtowarzysząco „Dług” Krzysztofa Krauzego. Dużo łączy te dwa teksty kultury – planowana zbrodnia, dramat antycypacyjny i trudne konsekwencje. Film Krauzego, mimo bardzo dojrzałego już wieku [22 lata!] jest wciąż wstrząsający, także dla młodej widowni. Polecam go także tym, którzy lubią tematykę trudnych wyborów, moralności, człowieczeństwa.
Do wykładu dołączam prezentację, jest tam także film z Bogusławem Wołoszańskim [trochę o technice filmowej] i zadania argumentacyjne na ostatnich slajdach.
30 kwietnia wzięłam udział w I Ogólnopolskiej Maturnocce – wydarzeniu organizowanym i wymyślonym przez 3 super-aktywistów: Agatę Karolczyk – Kozyrę, Annę Konarzewską i Darka Martynowicza. Była to seria dwudziestominutowych wykładów o wszystkich lekturach z gwiazdką – ja oczywiście mówiłam o Mistrzu Kochanowskim, bo nie można inaczej. Wydarzenie miało zaskakująca frekwencję na facebooku, co – mam nadzieję – dało pozytywny efekt w postaci podwyższonej świadomości kompetencji własnych wszystkich maturzystów.
Wystąpienie moje można zobaczyć w dołączonym filmie, na występy wszystkich moich kolegów zapraszam tu w tym miejscu – na kanale Darka.
Długo czekaliśmy na drugie spotkanie, pandemia krzyżuje większość zamiarów. Jednak od czego dobre chęci i Teams? W przemiłej atmosferze doczekaliśmy się debaty o rozprawce.
Założeniem dzisiejszego spotkania była wymiana doświadczeń pomiędzy nauczycielami szkół podstawowych i ponadpodstawowych. rzadko ze sobą rozmawiamy, a powinniśmy – mamy wspólnych uczniów, kontynuacyjną podstawę programową i wspólny interes w postaci … kłopotów z rozprawkami. Dlatego dziś ja, Ela, Magda i Ania opowiedziałyśmy o naszych wspólnych problemach i starałyśmy się znaleźć rozwiązania dla nich w dyskusji o codziennej praktyce nauczyciela. Nie da się streścić całej tej dyskusji (trwała 3 godziny!). Ale pozytywów jest mnóstwo, zaczynając od ściślejszej współpracy i serdecznej rozmowy bez stwarzania pozorów konkurencyjności. W naszym zawodzie musimy się wspierać!
„Nie-boska komedia” to dla mnie pozycja zupełnie kontrowersyjna na liście lektur, ale dostrzegłam w niej szansę na zapoznanie uczniów z podstawowymi problemami definicji społecznej sprawiedliwości. W życiu publicznym odmieniamy przez przypadki wszystkie elementy pojęciowe dyskursu walki klas, ale właściwie od czasów upadku komunizmu nikt nie chce specjalnie o tym dyskutować w szkole. A przecież jest to temat żywy zawsze, budzący co chwilę oczekiwania, zrozumienie, demony i ciekawość. Czy fakt, że żyjemy w XXI wieku oznacza, że pożegnaliśmy nierówności spoleczne?
Krasiński w sobie właściwym stylu pokazuje niechęć do rewolucji, ale też i nie waha się pokazać gnijącego trupa arystokracji. To jest okazja do poważnej debaty w klasie.
lekcję zaczynam od zapoznania z podstawową wiedza o autorze i utworze. Ponieważ pracuję z podręcznikiem GWO, można użyć notatki o Krasińskim. Później – krótko – rola poety romantycznego, choć na niej nie skupiam całej uwagi. Chcę, by właściwa aktywność objawiła się: w interpretacji obrazu Delacroix; definiowaniu pojęcia walki klas; analizie różnic pomiędzy obozami i ich przywódcami; debacie na tematy wyznaczone w prezentacji i nauce argumentowania.
Przy okazji debaty wprowadzam pojęcie argumentum ad hominem i argumentum ad populum.
Można wesprzeć się także artykułem ze strony filozofuj.eu
Dzięki mojej absolwentce poznałam twórczość Jolanty Nawrot i zdecydowanie polecam do wieczornej, refleksyjnej lektury jej poezję. Mądra, pięknie operująca językiem, dojrzała. Poza zachwycaniem się przyjemnym językiem można spróbować interpretacji na poziomie rozszerzonym lub w przygotowaniu do olimpiady.
W prezentacji – kolejne czynności w mojej propozycji toku myślenia i pracy.
Średniowieczne teksty i ich obecność na lekcjach nie pasjonuje mnie. Nie i kropka. Jestem pod tym względem nieuleczalnym Gałkiewiczem. Próba poszukania sensu w tym tekście, o którym dziś będzie mowa, zawiodła mnie, jak zawsze, do filmu.
Legenda o świętym Aleksym związana będzie z przepiękną ekranizacją książki Jona Krakauera pod tym samym tytułem: „Wszystko za życie”. Czego nie ma w scenariuszu?
Szczegółów historycznych dotyczących tekstu, epoki – wszystkie tego typu informacje zazwyczaj są w podręcznikach, ściągach, licznych prezentacjach Kolegów i Koleżanek na genially;
Skupienia na religijnym charakterze tekstu, np. wprowadzenia do terminu „hagiografia” – chciałam odejść jak najdalej od tego kontekstu i wykorzystać inny – archetypiczną historię homo viator;
Ćwiczeń dotyczących warstwy językowej tekstu.
Po pierwsze, obejrzeć należy film. Jest on raczej trudno dostępny, więc polecam oglądanie na lekcji. Poźniej – wprowadzenie do filmu, trochę teorii drogi [może być wykład nauczyciela, ale sądzę, że można też poprosić uczniów o przygotowanie tematu]. A następnie opowiadamy sobie film, wykorzystując umiejętności nabyte w szkole podstawowej. Przykładam wagę do tego elementu, bo dobrze opowiedziana historia to lepsze pisanie wypracowań.
Następnie, po 2 ćwiczeniach, które polecam zrobić samodzielnie, wspólnie lub w grupach można zastanowić się nad 2 najważniejszymi kwestiami. Czego szuka Christopher, bohater filmu? A później – czym jest symbolicznie Alaska, cel, do którego dąży? Te dyskusje, niezależnie od tego, w jakiej przestrzeni się odbędą, są podstawą do późniejszej interpretacji „Legendy”.
Ostatni etap to czytanie „Legendy” – najpierw ze zrozumieniem tekstu. Poźniej skupiamy się na zadaniach, których celem jest nauka wnioskowania. A na koniec – porównanie etapów drogi, którą przeszli bohaterowie i wyciągnięcie wniosków, czy ta średniowieczna opowieść jest wiarygodna, czy po odarciu jej z „kościelnej” otoczki bohater wykazuje cechy zwyczajnego człowieka.
Dla rozszerzenia polecam jeszcze inspiracje toposem drogi w różnych tekstach i indywidualne prezentacje uczniów, dotyczące tego motywu w ich ulubionych tekstach kultury.
Poniżej, jak zawsze, prezentacja do lekcji, notatka i – osobno – ta część notatki, która jest sketchnotowana.